Mam odmienne zdanie od Artura – w pełni zgadzam się na wykorzystanie moich treści do trenowania AI. Oto dlaczego:

➡️Zależy mi na ulepszaniu narzędzi, z których korzystam 🛠️
Skoro LinkedIn jest narzędziem, z którego regularnie korzystam, to zależy mi na tym, aby to narzędzie było jak najlepsze. Sieci społecznościowe, w szczególności te, w których dominuje komunikacja tekstowa, mają duży potencjał do wykorzystania sztucznej inteligencji. Chcę, aby narzędzie, z którego korzystam, oferowało mi pełen potencjał możliwości.

➡️Trenowanie AI na danych użytkowników jest kluczowe 🧠
Na jakich danych sztuczna inteligencja LinkedIn miałaby się uczyć, jeśli nie na danych użytkowników tego portalu? Jeśli ma to być AI wykorzystywana na LinkedIn i ma przynosić realną wartość użytkownikom, to musi być trenowana na danych związanych z naszą aktywnością tutaj. Dzięki temu może lepiej zrozumieć nasze potrzeby i dostarczać prawidłowo spersonalizowane treści.

➡️Prywatność danych jest chroniona 🔏
Nasze treści – posty, artykuły, komentarze, a nawet prywatne wiadomości – są cały czas w posiadaniu LinkedIn. Nie ma tu miejsca na argumenty o zagrożeniu prywatności danych. Jeśli ktoś myśli, że sztuczna inteligencja wytrenowana na moich treściach będzie informować innych o moich prywatnych, nieudostępnianych publicznie informacjach, to się myli. Dobrze przeprowadzony proces trenowania AI uwzględnia między innymi przygotowanie danych treningowych, w tym ich oczyszczanie i anonimizację.

➡️Nadmierne korzystanie z danych 💰
Domyślam się, że opór przed udostępnianiem danych wynikać może z przeświadczenia, że social media i tak już nadmiernie je wykorzystują, często bez naszej wiedzy i zgody. Jeśli korzystanie z naszych zasobów realizowane jest w sposób naruszający prawo lub nieetyczny, to należy takie przypadki jak najbardziej wskazywać i piętnować. Jeśli jednak nie ma do czego się przyczepić, to na siłę się nie czepiajmy.

➡️ Wspieram rozwój technologiczny świata 🚀
W końcu pamiętam też o tym, że to dzięki technologii ludzkości żyje się lepiej, a nie gorzej. Postęp technologiczny przynosi nam nowe możliwości i udogodnienia, które poprawiają jakość naszego życia. Postęp ten budowany jest w dużej części przez komercyjne projekty i takim projektem jest właśnie LinkedIn. Jeśli mogę dołożyć swoją małą cegiełkę do tego postępu, to chętnie to zrobię, zwłaszcza jeżeli niewiele mnie to kosztuje.

Reasumując, zamiast zatem ślepo sprzeciwiać się postępowi i rozwojowy narzędzi, z których na co dzień korzystam, zamierzam te narzędzia wspierać, także moimi danymi, do których i tak dostęp już mają.