Ta porada będzie prawdopodobnie trudniejsza do przełknięcia dla części rekruterów. Nie jest jednak moją rolą przymilać się środowisku, lecz je wspierać.

Każdy człowiek, każdy pracownik, każdy rekruter jest inny i trochę inaczej pracuje. Jeden trochę lepiej, drugi trochę gorzej, jeden jest lepszy w jednym zakresie zdań, inny w innym. Jeśli zbierzemy wszystkich rekruterów (czy pracowników dowolnych innych stanowisk) i zmierzymy jakość ich pracy, to będziemy mogli policzyć średnią jakość pracy rekrutera (jak to mierzyć i liczyć, to temat na osobny artykuł).

Bez względu na to, czy i jak taką średnią policzymy, ta średnia istnieje. Poniżej tej średniej będą rekruterzy, którzy nie przykładają się do pracy lub nie mają do niej predyspozycji, a powyżej będą rekruterzy, którzy osiągają ponadprzeciętne wyniki.

Rekruter, który osiąga ponadprzeciętne wyniki, naturalnie będzie miał większe szanse na zdobycie pracy, w szczególności na tak trudnym rynku pracy, z jakim mamy do czynienia obecnie. Będzie miał większą szansę, ponieważ:

• będzie mógł przedstawić w CV swoje ponadprzeciętne wyniki jako sukcesy i tym samym jego CV otrzyma większą szansę na przejście wstępnej selekcji;
• będzie mógł te ponadprzeciętne wyniki wykorzystać podczas rozmów rekrutacyjnych, aby przekonać pracodawcę, że rzeczywiście jest ponadprzeciętnym kandydatem.

Jaka rada z tego wynika? Ano taka, że warto tu i teraz, nie czekając na przyszłość, dawać z siebie w pracy maksimum.

Maksimum nie oznacza jednak, że masz zostawać po godzinach lub robić coś, co wychodzi poza zakres Twoich obowiązków. Bycie ponadprzeciętnym można rozpocząć od sprawy podstawowej, ale trudnej do kontrolowania i przez to często zaniedbywanej – od pilnowania czasu. Mam tu na myśli:

• mniej czasu pracy poświęcaj na social media i inne czynności odwracające Twoją uwagę.
• przerwy w pracy rób tak długie, jak potrzebujesz, ale nie przeciągaj ich ponad niezbędną miarę.
• pamiętaj o priorytetach i zgodnie z tymi priorytetami planuj swój czas pracy (np. nie szlifuj godzinami treści ogłoszenia rekrutacyjnego, jeśli Twoim priorytetem jest przede wszystkim search na LinkedIn, a ogłoszenie to jedynie dodatkowe, mniej ważne źródło kandydatów).

Zapewniam Cię, że już samo ujarzmienie powyższych trzech wyzwań wyniesie Cię ponad wielu rekruterów, którzy nie potrafią prawidłowo zarządzać swoim czasem i priorytetami.

Kolejnym sposobem, na wyniesienie się ponad przeciętność, zaproponowanie swojemu pracodawcy, że przeprowadzisz dodatkowe działania, które pozwolą ulepszyć procesy rekrutacyjne. Trzy przykładowe działania, które nie muszą znajdować się w zakresie Twoich obowiązków (jeśli się znajdują, to oczywiście należy wybrać inne):

• przygotowanie analizy skuteczności źródeł kandydatów, dzięki której być może uda się obniżyć koszt rekrutacji;
• zebranie danych rynkowych o aktualnych oczekiwaniach kandydatów i średnich stawkach;
• analiza bieżących oferty systemów ATS, być może pojawiły się nowe, atrakcyjne oferty, dzięki którym pracodawca zredukuje koszty.

Jeśli brakuje Ci pomysłów, to zerknij też do wspomnianego wcześniej artykułu o rekruterach w kryzysie. Tam również mówiłem o inicjatywach, jakie rekruterzy mogą podejmować, by dostarczyć dodatkową wartość swoim pracodawcom.

Reasumując, warto w pracy dać z siebie maksa. Nawet jeśli uważasz, że Twój obecny pracodawca nie docenia Twojego wysiłku, to pamiętaj, że dając z siebie choć odrobinę więcej niż pozostali:

• inwestujesz bardziej w swój rozwój
• ten ekstra wysiłek może przynieść ekstra sukcesy, którymi pochwalisz się w CV i na rozmowie rekrutacyjnej
• u kolejnego pracodawcy masz szansę na szybsze awanse, podwyżki, niestandardowe projekty
• twoja kariera ma ogólną szansę rozwijać się szybciej

To wszystko wydaje się banalne, ale w praktyce statystyki nie oszukamy – jest pewna średnia jakość pracy i jest jakość pracy ponadprzeciętna.

Na koniec dodam, że sam chciałbym to wszystko wiedzieć i rozumieć wiele lat temu. Gdybym tę wiedzę odpowiednio przyswoił i gdybym był wystarczająco dojrzały, by zrozumieć znaczenie tej wiedzy, to pewnie nie popełniłbym wielu błędów, które popełniłem. Tym bardziej chętnie dziś dzielę się swoim doświadczeniem ze wszystkimi, którzy chcą z tego doświadczenia skorzystać.

Powodzenia!